Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że na początku 2015 roku będę pracował jako przedstawiciel medyczny Mielec, pewnie uznałbym go za wariata i przestał z nim rozmawiać. Rok temu miałem bardzo sprecyzowane plany odnośnie swojego życia po studiach i posady przedstawiciela medycznego na pewno w niej nie było. Kończąc farmację chciałem rozpocząć pracę w jakiejś aptece, zdobyć doświadczenie i później postarać się o własną firmę. Takie miałem plany i byłem pewny, że uda mi się je zrealizować.
Przez ostatni rok wydarzyło się jednak wiele – na tyle dużo, że teraz cieszę się, że w ogóle mam jakąś pracę. Nie chcę rozwodzić się nad wydarzeniami z ostatnich kilkunastu miesięcy, bo to nie do końca Wasza sprawa, ale chcę, żebyście wiedzieli, że nie udało mi się skończyć studiów w terminie. Walczę z uczelnią, ale na razie jestem na przegranej pozycji.
Gdy najdzie mnie chwila i zacznę zastanawiać się nad tym co mogłem mieć i czego nie mam, to zaczynam biadolić nad swoim losem i popadam w lekką depresję. Nauczyłem się, że o sprawach minionych lepiej nie myśleć, bo nic to nie daje. Lepiej skupić się na tym, co dzieje się teraz i zadbać o swoją przyszłość.
Jako przedstawiciel medyczny osiągam całkiem niezłe wyniki i zarabiam przyzwoicie. Kto wie, czy moje obecne zarobki nie są większe od tych, jakie miałbym pracując w aptece.