Chyba każdy z nas mógłby powiedzieć co nieco na temat swojego pierwszego dnia w każdej nowej pracy. W końcu podjęcie nowego zawodowego wyzwania to nie byle co, a wydarzenie, które na dobre wpisuje się w karty naszej historii i zapada głęboko w pamięć. Co prawda posada przedstawiciela medycznego w Gdańsku, jaką obecnie piastuję, jest pierwszą posadą w moim życiu, jednak jestem przekonana, że pierwszy dzień w pracy w przedstawicielstwie zapamiętam do końca swojego życia. Wszystko przez to, że w drodze do pierwszego klienta nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji, mój nowy samochód służbowy stanął i nie chciał odpalić. Jak prawie każda typowa kobieta mam dwie lewe ręce jeśli chodzi o sprawy samochodowe, dlatego nie pozostało mi nic innego jak wezwać pomoc. Niewiele myśląc, pierwszą osobą do której zadzwoniłam był mój tato. Na co mi jakieś firmy i lawety, skoro mogę zadzwonić do ojca i poprosić go o radę co mam w obecnej sytuacji zrobić. Tata kazał nie ruszać niczego i czekać na swój przyjazd, co też posłusznie uczyniłam. Nie obchodziło mnie, że spóźniłam się na spotkanie – miałam jedynie nadzieję, że nic nie popsułam w samochodzie i nie zostanę obciążona dodatkowymi kosztami, przedstawiciel medyczny Gdańsk.
Na szczęście mój tata, mechanik z zamiłowania, poszperał trochę pod maską, wyjął jakieś narzędzi i uruchomił silnik mojego opla. Cieszyłam się jak małe dziecko, które właśnie dostało dużego i bardzo słodkiego cukierka. Jak widać tata jest dobry na wszystko!