Wiecie jak to jest, gdy czeka się na coś bardzo mocno, a czas jakby robił nam na złość i zwalniał tuż przed samym finiszem? Pewnie każdy z Was nie raz w swoim życiu oczekiwał na coś, co było dla niego bardzo ważne i denerwował się zbyt wolno upływającym czasem. Dzisiaj to ja jestem w takiej sytuacji, ponieważ dokładnie za osiem dni rozpoczynam swój długo planowany i intensywnie wyczekiwany urlop wypoczynkowy. Codziennie wydaje mi się, że czas spędzony w pracy przedstawiciela medycznego mija mi zbyt wolno, a tu proszę – zanim się obejrzałam minął rok od kiedy pracuję jako przedstawiciel w Zabrzu, przedstawiciel medyczny Zabrze. Wydaje mi się, że od ostatniego urlopu minęło ze trzy lata, chociaż tuż przed rozpoczęciem pracy w przedstawicielstwie przez cztery miesiące byłam na bezrobociu – na najdłuższym bezpłatnym urlopie w moim życiu.
Za 9 dni, pierwszego dnia mojego dwutygodniowego urlopu razem z przyjaciółkami wylatuję na tydzień na grecką wyspę Skiathos, gdzie mam zamiar wylenić się za wszystkie czasy. Słońce, woda i drinki z palemką są tym, o czym cały czas marzę. Drugi tydzień urlopu spędzę pewnie na działce u rodziców, dlatego mam nadzieję, że pogoda w Polsce dopisze. Póki co zapowiadają upały, jednak wiadomo, jak to z tą pogodą jest – pewnie się okaże, że po powrocie z Grecji przeżyję szok termiczny bo u nas będzie 15 stopni. Mam nadzieję, że przez dwa tygodnie urlopu naładuję baterie na kolejny rok pracy, a w pracy przedstawiciela medycznego dobrze naładowane baterie są podstawą.