Niby mówi się, że praca w środowisku, w którym panuje atmosfera współzawodnictwa jest bardzo wymagająca i trudna, jednak w moim mniemaniu lekka nutka rywalizacji jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła. Nie mówię o sytuacjach, w których ludzie w celu osiągnięcia konkretnych celów niszczą wszystko naokoło i nie zastanawiają się nad skutkami swoich poczynań, a mam na myśli okoliczności, w których współzawodnictwo wpływa na większą chęć wykonywania swojej pracy i prowadzi do osiągania lepszych wyników.
Właśnie w takich warunkach ja, przedstawiciel medyczny Rzeszów, mam możliwość pracować i bardzo się z tego cieszę. Każdy przedstawiciel medyczny pracuje tak naprawdę sam, ze swoimi pobratymcami spędza nieliczne, krótkie chwile, dlatego poziom współzawodnictwa panujący pomiędzy poszczególnymi przedstawicielami kształtuje się na odpowiednio niskim poziomie. Mimo, że czas wspólnej pracy jest bardzo ograniczony, mamy regularny kontakt za pomocą Internetu i poczty elektronicznej, w której co chwila pojawiają się najświeższe informacje mówiące o tym kto w danym momencie osiągnął największą sprzedaż. Takie informacje można albo zignorować, albo wziąć do siebie i zacząć intensywniej pracować nad swoimi klientami. Wszystko zależy od nastawienia przedstawiciela medycznego i jego pomysłu na wykonywanie swojej pracy. W moim mniemaniu niewielka rywalizacja jest nie tylko dobra, ale i wręcz wskazana, ponieważ pozwala na większe zaangażowanie w pracę i rozwój zawodowy.