Selekcjonując dokumenty aplikacyjne

Selekcjonując dokumenty aplikacyjne

Koszalińska firma farmaceutyczna, w której od pewnego czasu pracuję w dziale kadr dwa tygodnie temu postanowiła poszerzyć grono zatrudnianych przedstawicieli medycznych i przesłała swoją ofertę do największych portali internetowych związanych z rynkiem pracy, przedstawiciel medyczny Koszalin. Jako, że jestem najmłodszym pracownikiem kadrowym to ja zostałam wyznaczona do selekcji nadesłanych życiorysów i listów motywacyjnych oraz do organizacji spotkań kwalifikacyjnych.

Od ponad tygodnia poświęcam się więc intensywnemu przeglądaniu nadesłanych dokumentów aplikacyjnych i wybieraniu najlepszych i najbardziej obiecujących kandydatów. Gdybyście tylko mogli zobaczyć ilu ludzi, zupełnie niezwiązanych z branżą medyczną, nieposiadających ani wykształcenia ani doświadczenia, wysłało do mnie swoje zgłoszenia! Nie wiem czy ludzie są nieświadomi tego, że ich aplikacja jest zupełnie bezsensowna i nie mają najmniejszych szans na zaproszenie na rozmowę? Ich bezużyteczne CV jedynie zabierają mi czas, który mogłabym wykorzystać na innych, lepszych kandydatów.

Co więcej, wiele osób tkwi w błędnym przekonaniu, że im bardziej kolorowe i zawalone szczegółami będzie ich CV, tym większą szansę będą mieli na otrzymanie propozycji pracy. Braku spełnionych podstawowych wymagań nie da się jednak przykryć nawet najgrubszą warstwą niepotrzebnych informacji.

Napisz komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone. *