Odnowione relacje

Odnowione relacje

Niedawno wybrałam się w odwiedziny do dawno niewidzianej koleżanki, z którą kontakt urwał mi się przed paroma laty, gdy każda z nas wybrała się do innego miasta na studia. Z Moniką w przeszłości byłyśmy bardzo zżyte, uważałyśmy się nawet za przyjaciółki i podejrzewam, że każda z nas, na równi przeżyła osłabienie naszych relacji. Gdy Monika pierwsza wyciągnęła rękę, zadzwoniła do mnie i zaprosiła mnie do Zawiercia, w którym teraz mieszka, byłam tak szczęśliwa, że z miejsca odpowiedziałam, że na pewno przyjadę, choć nie wiedziałam jakie są plany mojego męża na najbliższy tydzień. W końcu – co mnie obchodzi mój mąż – to miał być babski weekend bez żadnych facetów i musiałam się na nim znaleźć.

Po przyjeździe do Moniki przez kilka pierwszych godzin rozmowa nam się nie kleiła. Opowiadałyśmy o sobie dużo, ale bardzo zachowawczo. Dowiedziałam się, że Monia od dwóch lat pracuje jako przedstawiciel medyczny Zawiercie i to głównie z tego powodu przeprowadziła się do tego miasta. Dopiero po jakimś czasie, gdy początkowa sztywność gdzieś się ulotniła (po części dzięki wypitym napojom alkoholowym) zaczęłyśmy rozmawiać od serca, jakbyśmy nigdy się nie rozstawały. Nie będę ukrywała, że ta rozmowa i w ogóle cały wyjazd do Zawiercia był dla mnie jak swoiste katharsis – oczyściłam swoje ciało i umysł ze zbędnych emocji i wyklarowałam relacje z Moniką, które do niedawna były nico zagmatwane. Od tamtego weekendu obiecałyśmy sobie, że zaczniemy ze sobą częściej rozmawiać i póki co na razie się tego trzymamy.

Napisz komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone. *